24 Maj 16 Quatuor pour la fin du temps
Na wschodnim brzegu Nysy od 1939 do 1945 roku w obozie jenieckim w Görlitz było więzionych ponad 120.000 żołnierzy. Jeden z więźniów znalazł swój własny środek na przetrwanie – muzykę. Francuski kompozytor Olivier Messiaen przebywał w görlitzkim Stalagu VIII A w latach 1940-1941. Muzyka, inspirowana obserwacją natury, dawała mu siłę przeżycia oraz chroniła go przed prześladowaniem w obozie. W swoim „Kwartecie na koniec czasu” inspirowanym Apokalipsą św. Jana zawarł wspomnienie z niszczycielskiej wojny oraz nadzieję na wewnętrzne, mistyczne zjednoczenie ludzkich dusz, gdzie narodowość, kultura, czy klasy społeczne przestają być istotne.
„Napisany podczas mojej niewoli „Kwartet na koniec Świata” był przedstawiony jako premiera w Stalagu VIII A 15 stycznia 1941 r. Miało to miejsce w Görlitz na Śląsku w okresie kiedy panowała straszna zima, stalag był przysypany śniegiem. My byliśmy tam w ilości 30 tysięcy jeńców wojennych (większości Francuzów, Belgów i kilkunastu Polaków). Czterech muzyków grało na połamanych instrumentach: wiolonczela d’Etienne Pasquier miała tylko trzy struny. Klawisze mojego pianina jak zostały wciśnięte, to z powrotem nie odchodziły. Nasze kostiumy były wprost nieprawdopodobne. Dano mi szatę koloru zielonego, całkowicie poszarpaną i miałem drewniaki. Widownia składała się ze wszystkich warstw społecznych: księża, lekarze, burżuazja, zawodowi wojskowi, robotnicy i rolnicy… Byłem jeńcem, brak pożywienia powodował kolorowe wyobrażenia: widziałem tęczę Anioła na niebie i różne kombinacje kolorów między sobą
Olivier Messiaen
I ujrzałem innego potężnego anioła, zstępującego z nieba, obleczonego w obłok, tęcza była nad jego głową, a oblicze jego było jak słońce, a nogi jego jak słupy ogniste, (…). Anioł, którego ujrzałem stojącego na morzu i na ziemi, podniósł ku niebu prawą rękę i przysiągł na Żyjącego na wieki wieków (…), że już nie będzie zwłoki, ale w dniach głosu siódmego anioła, gdy będzie miał trąbić, misterium Boga się dokona (…).
I. Kryształowa liturgia
Rankiem około godziny piątej słychać improwizację samotnego ptaka, otoczonego dźwiękami pełnych harmonii oraz poświata glorii zatracającej się w koronach drzew. Z religijnego punktu widzenia jest to pełne harmonii milczenie niebios.
II. Wokaliza dla anioła, który obwieszcza koniec czasu
Pierwsza i trzecia część (obydwie bardzo krótkie) dają nam poczuć siłę anioła, otoczonego tęczą, ubranego w obłok, stojącego jedną nogą w morzu, a drugą na ziemi. Połączenie tych dwóch części to niewytłumaczalna harmonia pomiędzy niebem a subtelnym akordem wydobytym za pomocą fortepianu, połączonych ze słyszalnymi jakby z oddali dzwonkami szczęścia, zakończonych czystą linią melodyczną w wykonaniu skrzypiec i wiolonczeli.
III. Otchłań ptaków
Samotny klarnet: przedstawia nam czas otchłani, trosk i słabości. Przeciwnym biegunem czasu są ptaki, które tęsknią za światłem, gwiazdami, tęczą i wiwatującym śpiewem.
IV. Intermezzo
Scherzo to ma weselszy charakter w porównaniu z pozostałymi częściami, jednakże poprzez różne związki melodyczne łączy się z nimi w jedną całość.
V. Chwała Jezusowi na wieki
Jezus ukazany jako Słowo, które stało się Ciałem. Bardzo mocno wyrażona muzycznie część skomponowana dla wiolonczeli. Nieskończenie powolna, skupiająca w sobie miłość, myśl o wieczności i chwale, wyrażanej za pomocą mocnych i subtelnych słów: „czas nigdy nie upłynie”. W majestatyczny, delikatny i dopełniony sposób rozkwita melodia. „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.”
VI. Taniec gniewu na siedem trąb
Rytmiczna część, najbardziej charakterystyczna ze wszystkich. Unisono czterech instrumentów daje wrażenie wydobywających się dźwięków – gongów i trąb. Pierwszych sześć wskazuje nadchodzące katastrofy, natomiast siódme oznacza Anioła oznajmującego dokonanie się boskiej tajemnicy. Zastosowane są dopełniające nuty, rytmy zwiększone, zmniejszone oraz nieodwracalne. Muzyka z kamienia dźwięku wzburzonego granitu; o sile oporu ze stali, potężnych blokach kamiennych, pędzącego gniewu i żelaznego szmeru. Bez przerwy słyszalny temat strasznego fortissimo rozszerzonego przez zmianę pozycji głosów i różnorodnych dźwięków aż do końca tej części.
VII. Wir tęczy dla Anioła oznajmującego koniec czasu
Tutaj powtarzają się pewne pasaże drugiej części. Pojawia się Anioł o potężnej sile, a wraz z nim tęcza (symbol pokoju, jasnych mądrości i dźwięcznych przemian). W swoich marzeniach słyszę i widzę uporządkowane akordy i melodie, znane mi barwy i formy wznoszące się ponad rzeczywistość, daję się z rozkoszą wciągać w wir krążących w kółko ponadludzkich dźwięków i barw. Te płonące miecze, te strumienie niebiesko-pomarańczowej lawy, te nieoczekiwane gwiazdy: Posłuchajcie akordów i ujrzyjcie tęczę!
VIII. Chwała nieśmiertelności Jezusa
Rozszerzone solo na skrzypce jako przeciwstawienie do piątej części granej przez wiolonczelę. Dlaczego chwała po raz drugi? Chodzi tu o drugą stronę Jezusa, tę ludzką, cielesną. Jezus jako człowiek, Słowo, które stało się Ciałem. Ten, który zmartwychwstał, aby otworzyć przed nami życie wieczne. Ta część mówi tylko o miłości. Miłość wspina się powoli, bez wytchnienia, do punktu kulmincyjnego: wzniesienie się człowieka do swojego Boga, dziecka Bożego do swojego Ojca, Bożego stworzenia do raju.